Parafia Rzymskokatolicka
pw. Świętych Dziesięciu Tysięcy Rycerzy Męczenników w Sadkowicach
 
Referat Ks. Józefa Niżnika w czasach pandemii 2020 r.

 Nadszedł czas, abyśmy z wiarą przyjęli głównego Patrona Polski Andrzeja Bobolę!

Referat Ks. Józefa Niżnika w czasach pandemii 2020 roku

Główny patron Ojczyzny

      Modląc się do św. Andrzeja zrozumiałem, dzięki niemu, że jest „głównym patronem Ojczyzny”. Tą godnością obdarzył go sam Bóg i zlecił opiekę nad swoim narodem. Więc pytam: a kim są ci, których czcimy, jako głównych? Oni są główni, ale ustanowieni z woli ludzi. Ja zaś jestem z woli Boga. Kiedy to mi przekazał, dostarczono mi książkę z objawieniami Fulii Horak, mistyczki z XX wieku. I tam natrafiłem na opis jej spotkania ze św. Andrzejem 3 maja 1938 roku. Ten opis zapiera mi dech, bo czytam o tym jak mistyczka go pyta: czy będziesz patronem Polski? O jej odpowiada: Już nim jestem… Ten przekaz św. Andrzeja wskazuje, że jego główny patronat nad Ojczyzną sprowadza się do przyjęcia tej prawdy z wiarą i poznania jego skutecznego orędownictwa. Przecież do wspomnianej mistyczki powiedział: Mogę być bardzo pomocny w zażegnywaniu wielkich katastrof. Mogę nieść ulgę w cierpieniu…

Dlaczego po śmierci si ę objawiał?

       Tych objawień znaczących dla historii Polski jest trzy. W Pińsku w 1702 roku, Wilnie w 1819 roku i Strachocinie 1987 roku. Każde z nich dotyczy Ojczyzny.

        W Pińsku, gdzie było Kolegium Ojców Jezuitów. Miastu groziło niebezpieczeństwo ze strony Szwedów. Rektor Kolegium, o. Marcin Godebski, na modlitwie szukał pomocy. I wtedy w jego celi pojawia się zakonnik, który mówi: Jestem wasz współbrat Andrzej Bobola, męczennik. Jak odnajdziecie moją trumnę i oddzielicie od innych, ja was uratuję przed Szwedami. Trumnę odnaleźli w podziemiach kościoła z zachowanym od rozkładu ciałem. Uczynili to, co powiedział, a Szwedzi nie weszli do miasta. To objawienie było inspiracją do wyniesienia o. Andrzeja na ołtarze.

        W Wilnie objawia się o. Alojzemu Korzeniewskiemu, dominikaninowi, który nie pogodził się z utratą niepodległości przez Polskę. Głosząc kazania budził ducha patriotycznego w narodzie. Gdy dowiedzieli się o tym Rosjanie, zagrozili zamknięciem klasztoru i wyrzuceniem zakonników z miasta. O. Alojzy poruszał się po klasztorze, nie wolno mu było kontaktować się z ludźmi. Z tego powodu bardzo cierpiał. I jemu objawia się w celi zakonnej, kapłan: Jestem Andrzej Bobola, jezuita, męczennik. Przekazuje mu trzy proroctwa dotyczące Ojczyzny:

- powiedz Polakom, że gdy skończy się wielka wojna znowu będą na mapach świata

- nadejdą czasy, że będę patronem Polski

- gdy będę jej głównym patronem, Polska będzie pełna rozkwitu

           Dwa proroctwa się spełniły, trzecie jeszcze nie, a ono dotyczy jego głównego patronatu nad Ojczyzną. Dlatego podejmuję się tego przekazu, abyśmy jako naród rozważyli w sercu i przekonali się, że patronat św. Andrzeja jest z woli Boga.

Udział Andrzeja Boboli w cudzie nad Wisłą 

       Takim wydarzeniem, gdzie znów przypomniał o sobie był cud nad Wisłą. Fakty to potwierdzają, a są one następujące. W lipcu 1920 roku na Konferencji Episkopatu w Częstochowie biskupi przyjęli uchwałę: bł. Andrzeju, jeśli uratujesz Polskę przed bolszewikami w podzięce podejmiemy starania, abyś został ogłoszony Świętym. Kard. Aleksander Kakowski, ordynariusz warszawski, po tej uchwale wydał dekret, aby odprawić nowennę w kościołach Warszawy do bł. Andrzeja Boboli i bł. Władysława, o uratowanie miasta przed bolszewikami, w dniach 6-15 sierpnia. W ostatnim dniu nowenny dokonał się cud nad Wisłą. Na pewno był to cud Maryi, Łaskawej Pani, ukazującej się bolszewickim żołnierzom. Jej cudu, nikt nie może podważyć.

           Ale, działania Episkopatu po cudzie świadczą, że w zwycięstwie miał udział bł. Andrzej. Piszą list do Benedykta XV z prośbą, aby był kanonizowany. Józef Piłsudski, marszałek Polski, dołącza prośbę, aby został ogłoszony patronem Polski. Bolszewicy zaś, gdy dowiedzieli się, ze Polacy zwycięstwo nad nimi przypisują bł. Andrzejowi, wysyłają wojsko, aby odnaleźli trumnę z jego ciałem i przywieźli ją do Moskwy, co też stał się w roku 1922. Kanonizacji bł. Andrzeja dokonał Pius XI, który był Nuncjuszem Apostolskim w Polsce, i widział, jak warszawiacy w procesjach z jego relikwiami w trumience chodzili ulicami miasta. On też zdecydował, by jego relikwie powróciły do Ojczyzny. W czerwcu 1938 roku, gdy przewożono trumnę z relikwiami z Rzymu do Polski, na całej trasie przejazdu z Rzymu, św. Andrzejowi zgotowano królewskie przyjęcie. Wszędzie tłumy wiwatowały na cześć bohatera narodu i Patrona Polski.

        Czyż te wydarzenia nie powinny przemówić do narodu, aby się dziś zwrócił o pomoc do św. Andrzeja? Siedzenie w domu nas nie uratuje przed epidemią, ale Bóg. Czyż nie powinniśmy wziąć przykładu z warszawiaków, którzy uwierzyli, że bł. Andrzej i bł. Władysław mogą ich uratować przed bolszewikami? Czyż nie stał się wtedy cud? Dziś w walce z epidemią trzeba zwracać się do wielu Błogosławionych i Świętych, ale tym, w którym powinniśmy złożyć nadzieję jest św. Andrzej Bobola.

       Zacznijcie mnie czcić” -powiedział mi te słowa 16 maja 1987 roku. Od czterech lat objawiał się jako kapłan i myślałem, że potrzebuje modlitewnej pomocy. Aż nadszedł ten moment, kiedy powiedział: Jestem św. Andrzej Bobola. Teraz się nie objawia. Jednak odczuwam jego bliskość i czuję się narzędziem w jego ręku. Pomaga rozumieć rzeczywistość, w jakiej żyjemy. Tą obecną, także. Dlatego widzę w dzisiejszym zagrożeniu dar, by naród zwrócił się o pomoc do niego i poznał prawdę o jego skutecznym orędownictwie. On w swoim życiu i po śmierci był zaangażowany w niesieniu pomocy ludziom podczas zarazy. W latach 1625-1629 niósł pomoc ludziom w Wilnie, nie bacząc na możliwość zarażenia się. Tradycja przypisuje mu też wstawiennictwo w uratowanie Pińska i okolic od zarazy w latach1709-1710. Dziś może nas uratować, ale w to trzeba wierzyć i modlić się do niego.

        Ostatnie przesłanie. Na koniec powrócę jeszcze raz do objawień Fulii Horak. Natrafiłem na nie, gdy w Polsce zaczęła się epidemia. Zwróciłem się więc do św. Andrzeja o pomoc, co to ma znaczyć? I natchnął mnie myślami, którymi podzieliłem się z wami. Dzięki św. Andrzejowi zrozumiałem, że jego główny patronat nad Ojczyzną jest zakorzeniony w decyzji Boga i nie jest w sprzeczności z patronatem Maryi Królowej Polski, św. Wojciecha, czy św. Stanisława. Dlatego powinniśmy się skupić na tym, aby bez uprzedzeń i niepotrzebnej rywalizacji wykorzystać en czas do przybliżenia Polakom prawdy o św. Andrzeju. On dziś do nas mówi, jak kiedyś w objawieniu Fulii Horak: Będę wam pomagał…Ludzie nie dość gorąco i nie tak jak trzeba zwracają się do mnie. Mogę być bardzo pomocny w zażegnywaniu wielkich katastrof. Mogę nieść ulgę w cierpieniu…Powiedz ludziom, że grożą im straszne rzeczy za to, że zaniedbują sprawy wewnętrznego życia. Możesz mnie zawsze prosić, a wysłucham Cię.

data publikacji: 23.01.2022 r.
opublikował: ks. Maciej Mroczkowski

powrót




Parafia Rzymskokatolicka
pw. Świętych DziesięciuTysięcy Rycerzy Męczenników
Sadkowice 45
96-206 Sadkowice



telefon: 533-683-929
e-mail: 10trmsadkowice@gmail.com
e-mail: sadkowice@lowicka.eu
https://www.parafiasadkowice.pl

Nr konta: 38 9288 1125 1857 0074 2000 0010

Kancelaria:
czynna w dni powszednie 30 minut po Mszy Świętej

Projekt i wykonanie: Tomasz Żaczkiewicz© 2012-2024 Parafia pw. Świętych Dziesięciu Tysięcy Rycerzy Męczenników w SadkowicachOdwiedzin: 1154566